"Normal people scare me"Puk, puk. Informuję Cię że przeprowadziłeś się do domu którego poprzedni mieszkańcy... szybko umierali, to właśnie dlatego został on sprzedany dla Ciebie tak tanio, nie zauważyłeś że coś tu śmierdzi? No to nie moja wina, nie ma odwrotu. Dużo ludzi zna historie Domu Morderstw i wątpię czy ktoś go od was odkupi. Jesteście na niego skazani. Bez pozdrowień Drodzy Harmonowie.
Wraz z pewną rodziną w odcinku pilotażowym wprowadzamy się do miłego na pierwszy rzut oka "Domu Morderstw". Rodzina składa się z małżeństwa i nastoletniej Violet która zmaga się między innymi z samookaleczaniem. Jej ojciec jest psychiatrą i w domu przyjmuje pacjentów, czasami bardzo niepokojących. Zapoznajemy się z sąsiadami, sympatyczną, starszą panią, jej chorą córką. Pewnym pacjentem Bena- Tate'm i mężczyzną...sprawiającym upiorne wrażenie. Rodzina przeprowadza się aby ułożyć swoje życie od nowa, po tym jak Vivien przyłapała męża na zdradzie traci do niego powoli zaufanie. Czy dom pozwoli odbudować im silną relację, dom w którym nic nie jest normalne, zaczynają do nieproszonych gości do dziwnych zjawisk?
Mam za sobą 6 odcinków serialu, co daje mi połowę sezonu. Jest przyjemny i bardzo klimatyczny, z całą pewnością. Zachwalany serial przez fanów grozy nie jest skierowany wyłącznie dla nich, jest momentami przerażający no ale co może być strasznego w duchach które przecież "nie istnieją".
Każdy sezon serialu tworzy zamkniętą historię. Pierwszy tyczy się wspomnianego "Domu Morderstw" o kolejnych na razie wspominać nie będę, bo nie ma sensu- mimo tego można je oglądać w dowolnej kolejności, ale ja wolę zachować tą prawidłową kolejność w jakiej producent dostarczał nam te historie. Co prawda to prawda, scenariusz tego sezonu na pierwszy rzut oka wydaję się prosty i ściągnięty z pierwszego lepszego filmu o nawiedzonym domu- ale wystarczy tylko obejrzeć i przekonać się jaki jest "American Horror Story". Klimat rzeczywiście gra tu ważną rolę bo przede wszystkim wciąga i nie nudzi.
